Palcem po „Mapach”
Geografia z różnych względów nigdy nie należała do moich ulubionych przedmiotów… To niestety jedna z tych dziedzin, w której często zdarza mi się skompromitować… Co jakiś czas przekonuję się, że mapa świata, którą mam w głowie, w wielu punktach odbiega od rzeczywistości. Zdarza mi się dziwić, że coś jest akurat w tym kierunku (wschodu z zachodem wprawdzie nie mylę, ale już np. „mój” południowy wschód okazuje się niekiedy południem), tak blisko albo tak daleko, takie małe albo takie wielkie…
Chcąc ustrzec moje dzieci przed podobnymi brakami, staram się je oswajać z mapami od najmłodszych lat. Pokój Lenki zdobi duża mapa Europy dla dzieci, na której zaznaczono państwa i ich stolice, i którą zdobią rysunki przedstawiające symbole poszczególnych krajów oraz ich flagi. Mamy też kilka zestawów mapowych puzzli (Polski z podziałem na województwa, Europy z podziałem politycznym, świata ze zwierzętami), a w tym roku pod choinkę trafiła się Lence prawdziwa gratka – pomarańczowa edycja „Map”, której chciałam poświęcić niniejszy wpis.
Lenka przeglądała ją od tego czasu nie raz i nawet zaznaczała sobie ołówkiem miejsca, które koniecznie chciałaby odwiedzić. Ja piszę o niej dopiero teraz, bo stosunkowo niedawno było mi dane przyjrzeć się jej bliżej, i to przy dwóch okazjach. Pierwszy raz, kiedy któregoś niedzielnego poranka rozmarzyłyśmy się o tegorocznych wakacjach i kartkowałyśmy „Mapy” planując nasz wakacyjny wyjazd; drugi, kiedy rozgryzałyśmy tajemnicę długiego lotu szlamnika. W obu przypadkach książka okazała się przydatna, ponieważ – mimo że niektórych rejonów świata jeszcze w niej brak – jest bardzo ciekawym i pięknie wydanym atlasem dla najmłodszych.
W środku znajdziemy:
- spis treści w formie map całego świata
- mapy 58 państw
- a jako dodatek flagi państw świata
Na każdej z map zaznaczono największe miasta, a także narysowano miejsce warta zobaczenia i inne atrakcje turystyczne. Z kolei wokół mapy znajdziemy zgrabne ilustracje przedstawiające charakterystyczne dla danego kraju rośliny i zwierzęta, związane z nim postaci oraz ważne elementy jego kultury. Rysunkowym ciekawostkom towarzyszą podpisy, a niektórym także krótkie wyjaśnienia. W którymś z rogów znajdziemy natomiast najważniejsze dane dotyczące danego państwa (stolica, język, ludność, powierzchnia).
Dzięki przepięknej oprawie graficznej i stylistycznemu „postarzeniu” książka jest wspaniałym wehikułem umożliwiającym podróże w marzeniach. Jednak nie tylko, jest również nieocenioną pomocą dydaktyczną, zachęcającą do poszerzania wiedzy i sięgania do innych źródeł. Na jej kartach znajdziemy multum informacji, ale jedynie podstawowych. Dociekliwi na własną rękę będą musieli sprawdzić, co napisała Karen Blixen czy jakie skarby natury skrywa Park Narodowy Banff. Dla leniwych wymarzonym rozwiązaniem byłaby aplikacja mobilna udostępniająca szczegółowe informacje po zeskanowaniu rysunku, ale myślę, że jej brak stanowi tylko dodatkowy walor edukacyjny. 😀
Wydawnictwo rekomenduję książkę dla grupy wiekowej 3+ i rzeczywiści atrakcyjna, rysunkowa forma może spokojnie zainteresować trzylatka czy nawet młodsze dziecko. Jednak moim zdaniem o wiele bardziej przydatna będzie ona dla dzieci w wieku szkolnym, które – poza przyjemnością przeglądania – mogą z niej czerpać wiele ciekawych informacji, a także inspiracje do porządkowania zdobywanej w szkole wiedzy.
Do jednej rzeczy muszę się jednak przyczepić: ze względu na nieporęczny format (A3) książka nadaję się tylko do czytania – czy raczej oglądania – jedynie w domu, zabranie jej w podróż raczej nie wchodzi w grę… Myślę, że atlas kieszonkowy w podobnej formie byłby bardzo fajnym rozwiązaniem.